Perseidowy deszcz spadających gwiazd – co, jak i gdzie obserwować?

Pomimo tego, ze w ciągu roku możemy obserwować co najmniej dwa bardziej obfite roje „spadających gwiazd”, to właśnie sierpniowe Perseidy gromadzą prawdopodobnie największe grono odbiorców na całym świecie. A że „w gwiazdach jest wszystko co kocham” (nawet dosłownie, jakby zgłębić jakie pierwiastki się w nich znajdują oraz jakie pierwiastki przy ich tworzeniu się znajdowały :D) to postanowiłem przygotować wam kompendium wiedzy co, gdzie, jak i dlaczego. Będzie też garść ciekawostek, abyście mogli trakcie wspólnego polowania na życzenia zaimponować znajomym.

A jak kogoś przeraża TL;DR, na dole ma krótkie podsumowanie co zrobić musi aby następne noce spędzić miło i przyjemnie 🙂

Co?

Perseidy to nazwa roju „spadających gwiazd”, które co roku możemy obserwować w okresie wakacyjnym. Ale stwierdzenie „spadające gwiazdy” jest nie do końca na miejscu, bo smugi światła raz na jakiś czas przecinające niebo to tak naprawdę… kawałki komety! Skąd więc nazwa? Zjawisko to obserwowały już najstarsze cywilizacje. W tamtych czasach umownie każda biała kropka na niebie (prócz księżyca) oznaczała, że obiekt jest gwiazdą a każde zjawisko jest z gwiazdą w pewien sposób związane. I tak spalające się w naszej atmosferze meteory to spadające gwiazdy.

W raz z rozwojem cywilizacji i kolejnych odkryć rozpoczęto kojarzyć te zjawiska z meteorami (kosmiczny gruz który wszedł w reakcję spalania w naszej atmosferze) a w dalszej mierze z torem przelotu określonych komet, które przelatując trochę się rozsypywały i zostawiały za sobą owe śmieci. Jednak na takie wnioski musieliśmy czekać aż do końcówki drugiego tysiąclecia.

Dzisiaj poprawną nazwą jest deszcz meteorów, choć powszechniej i marketingowo przyjmuję się tutaj nazwę deszczu spadających gwiazd.

Zdjęcie perseidów autostwa Brada Goldpainta uzyskało status APOD na stronie nasa! Szczegóły: http://apod.nasa.gov/apod/ap160808.html
Zdjęcie perseidów autorstwa Brada Goldpainta uzyskało status APOD na stronie NASA! Szczegóły: http://apod.nasa.gov/apod/ap160808.html

Jak wspomniałem, źródłem takiego deszczu najczęściej są komety. W przypadków Perseidów za wszystkim stoi Swift-Tuttle. Można by o Niej napisać oddzielny artykuł ale co ciekawszych to zachęcam do poszperania na Internecie 😀

A skąd nazwa? Roje najczęściej biorą swoją nazwę od radiantu występowania zjawisk. W bardziej obrazowy sposób: gdybyśmy za każdym razem zostawili na niebie kreskę symbolizującą drogę „spadającej gwiazdy”, zobaczylibyśmy na niebie promyczki które wychodziły by ze wspólnego obszaru (takiego słoneczka). Obszar, z którego te zjawiska „wylatują” określa się mianem radiantu. Na przestrzeni lat radiant ten znajdował się w okolicy gwiazdozbioru Perseusza, stąd nazwa – Perseidy. Oczywiście, zobaczycie dużo zjawisk, które zostawiają ślad niezgodny z tą regułą, ale… takie jest życie 😀

Gdzie?

Na Niebie – i nie jest to w żadnym wypadku złośliwość!

Nie ma uniwersalnego miejsca, które pozwoli wam na zaobserwowanie największej ilości zjawisk. Niejednokrotnie jak jadę ze znajomymi obserwować takie roje to śmiejemy się, że jedziemy „polować na życzenia” – i faktycznie, jest to polowanie. Trzeba bacznie spoglądać na możliwie największy kawałek nieba i wzajemnie się informować, gdzie co na niebie udało się zaobserwować. Patrzenie na jedno i to samo miejsce może okazać się sukcesem w takim samym stopniu jak porażką.

Ale są za to miejsca, od których warto zacząć. Wiemy, że z okolic radiantu zjawiska będą wylatywać. I w tym miejscu ile osób tyle teorii za i przeciw spoglądania w to miejsce.

Osobiście lubię zaczynać obserwację perseidów od spoglądania w rejony trójkąta letniego – jest to charakterystyczny układ, którego kąty wyznaczane są przez trzy jasne gwiazdy z gwiazdozbiorów Łabędzia, Orła i Lutni (Deneb, Altair i Wega). Jest on na tyle duży i jasny, że bez problemu laik będzie w stanie go zauważyć. Zaczynając obserwacje koło 22:00 będzie on niemal idealnie nad naszymi głowami.

Obok Kasjopei, czyli wielkiego W (bądź M) na naszym niebie
Gdzie szukać trójkąta letniego? Obok Kasjopei, czyli wielkiego W (bądź M) na naszym niebie. Na żółto radiant perseidów)

Najlepsze warunki do obserwacji będziemy mieli między 11 a 13 sierpnia. I tutaj kolejny fenomen, ponieważ zazwyczaj maksima rojów wypadają w jednym terminie, tym czasem tego roku spodziewać możemy się aż dwóch (bądź więcej?) maksimów wypadających w okolicy nocy z 12 na 13 sierpnia. Czemu tak się dzieje?

Za wszystkim stoi nasz kosmiczny gazowy sąsiad – odkurzacz czyli Jowisz. Jego oddziałowywanie grawitacyjne w taki sposób wpływa na kosmiczne odpadki, że raz na około 12 lat „wprowadza” na orbitę naszej planety większą ich ilość. Bardzo ciekawy artykuł na ten temat przygotowała Pracownia Komet i Meteorów, do którego odsyłam: http://www.pkim.org/?q=pl/Perseidy_2016_wybuch_aktywnosci

Jak?

Najlepiej osobiście! Podstawą to udanie się do miejsca, w którym jest ciemno. Stojąc pod latarnią nic nie zauważycie, bo wzrok automatycznie przyzwyczaja się do najjaśniejszego punktu który widzicie. Podstawą jest więc wyruszenie w rejony słabo oświetlone by najjaśniejszym punktem były gwiazdy. Ideałem są tutaj Bieszczady – jedno z najciemniejszych miejsc w naszym kraju, w którym będziecie mogli zauważyć największą ilość gwiazd, nie tylko spadających. Nie raz widzicie piękne zdjęcia drogi mlecznej, które wprawiają was w zachwyt i zastanawiacie się czego czegoś podobnego nie widzicie u siebie. W Bieszczadach możecie zobaczyć na własne oczy jak wyglądają takie niebo przed obróbką w specjalnych programach.

Jak widać, telefonem też można zrobić zdjęcie nieba. Bardzo ładnie widoczna kasjopeja, a ambitniejsi zauważą nawet galaktykę andromedy.

 

Jeśli ktoś natomiast nie może wyrwać się z tak daleko, to zachęcam do udania się do miejscowości/wsi poza miastem. Czasem odjechanie 10 KM od granicy może dużo nam dać. Ważne jest, aby w tej sytuacji, rozstawiając się mieć łunę z miasta za sobą. Dlatego też, w przypadku perseidów, warto udać się na północny wschód od miasta w celu jak najlepszych obserwacji. Jeśli chcecie zobaczyć gdzie w waszych okolicach jest ciemno, zapraszam do odwiedzenia strony http://www.lightpollutionmap.info/ – tam najlepiej zaplanujecie miejsce obserwacji.

ZANIECZYSZCZENIE
Jak widzimy, mieszkańcy Rzeszowa mają całkiem dobre warunki koło Medyni Łańcuckiej

Jeśli jednak wyjazd z miasta nie jest możliwy, postarajcie się wybrać możliwie jak najciemniejsze miejsce – park czy osiedle na obrzeżach do którego kursuje MPK. Wiele miejsc organizuje też specjalne wydarzenia obserwacyjne, w których to wygaszane są latarnie w określonych rejonach. Najbardziej znanym jest organizowany w Warszawie przy Centrum Nauki Kopernik. Więcej informacji możecie znaleźć tu: https://www.facebook.com/events/1555379668109131/

Jeśli natomiast nawet wyjście z domu może nie wchodzi w grę to spokojnie – z pomocą przychodzi XXI wiek J Karol Wójcik z kanału „Z Głową w gwiazdach” przygotuje na tą okazję specjalną transmisję, więcej informacji tutaj: http://bit.ly/PerseidyLIVE

Jeśli w warszawie podgoda nie dopiszę, odsyłam do najlepszego centrum internetowych obserwacji: http://live.slooh.com/ – ekipa Slooh ponownie będzie relacjonowała i obserwowała wspólnie z ludźmi z całego świata to niezwykłe zjawisko.

Szukając w Internecie można również natrafić na mniejszych bądź większych Youtuberów, którzy w ową noc będą starali się pokazać jak najwięcej. Jeśli powyższe transmisje jakimś cudem upadną, zachęcam do szukania kolejnych.
Wróćmy na chwilę do śmiałków, którzy cały wieczór chcą spędzić na obserwacji gwiazd w plenerze. Tutaj waszym podstawowym narzędziem będzie… prognoza pogody. Na obecną chwilę nie jest zachęcająca, ale warto sprawdzić, czy wyjazd 100 km od miasta nie zakończy się klapą.

Jeśli jednak wszystko będzie jak powinno, należy się zaopatrzyć w:

– Leżak/karimatę/krzesło – coś co pozwoli wam horyzontalnie patrzyć się prosto w niebo w pozycji leżącej.
– Koc/ciepłe ubranie – to bardzo ważne, biorąc pod uwagę że temperatura w nocy może spaść aż do 15 stopni. Położenie się pod kocykiem będzie miłe i przyjemnie, ale tez niebezpieczne, bo zachce się wam spać, więc…
-Termos z ciepłą kawą/herbatą – noc służy do spania, więc naturalnie będzie chciało się wam spać. Ale organizm można trochę oszukać J

Takiego leżaka zazdrości wam nie jeden obserwujący… gdy zacznie go boleć kark albo za zimno będzie mu leżeć na trawie

Te 3 rzeczy wystarczą każdemu laikowi do obserwacji. Ale jak czujeż, że pora na level-up zachęcam do zaopatrzenia się w:

– Grill – Jest on o tyle dobry, że prócz ciepła nie będzie on oddawał aż tyle światła, by odzwyczajać nam oczy od ciemności. A kolejka do ciepłej kiełbaski może się okazać długa (XD)
– Teleskop/lornetkę – niebo pełne jest niesamowitych rzeczy, warto więc lepiej mu się przyjrzeć przy wsparciu odpowiedniej optyki
– Obrotowa mapka nieba/atlas nieba – niezbędnik, jeśli ktoś chce dobrze zaplanować obserwowanie różnych obiektów, przykładowo z katalogu Messiera.
– Gitara/sprzęt grający – stwórzcie unikalny klimat J
Aparat – Na długim czasie naświetlania można czasem ujarzmić spadającą gwiazdę. Dzisiejsze aparaty w telefonach umożliwiają robienie zdjęć gwiazdom w amatorski sposób. Znajdź u siebie tryb manualny, ustaw czas naświetlania na możliwie najdłuższy (prawdopodobnie 32 sekundy) ISO na najwyzszą wartość (prawdopodobnie 3200), przysłonę na najbardziej otwartą (im mniejsza liczba przy f tym lepiej, np. f2.8) i ustaw aparat w nieruchomej pozycji (najlepiej dać spust mikawki z opóźnieniem, czyli zdj jest robione np. 2 sekundy po naciśnięciu guzika, unikniecie wtedy drgań).

… i wiele innych! Ogranicza Cię tylko Twoja kreatywność, bo nawet „Sky is the limit” nabiera tutaj innego znaczenia 😛

Do północy może Ci w obserwacja przeszkadzać księżyc, ale warto już wcześniej obserwować niebo. Z jednej strony księżyc będzie w koniunkcji z dwiema planetami, z drugiej pierwsze maksimum zapowiadane jest na godzinę 22/23.

Dlaczego?

Dla zabawy! Ale ze spadającymi gwiazdami wiąże się także kult życzeń – jeśli uda się wam wypowiedzieć życzenie W TRAKCIE spalania się meteoru w naszej atmosferze, ma to ponoć pomóc wam w jego spełnieniu. Najdłuższy bolid (taka długa jasna spadająca gwiazda) jaką widziałem w życiu miał około 3 sekund więc nastawcie się, aby w ciągu sekundy powiedzieć co chcecie 😛 Będziecie mieli wieele prób.

Zresztą, spadające gwiazdy są niezwykłe, ponieważ:

  • ” Perseidy są pozostałością po rozpadzie komety 109P/Swift-Tuttle, która, przelatując w pobliżu Słońca raz na 133 lata, paruje i uwalnia cząstki pyłu, dzięki czemu ciągnie za sobą długi warkocz roziskrzonej materii. Co roku Ziemia, krążąc wokół Słońca po swojej orbicie, wpada w obłok tej materii. W 2126 będzie jej kolejny bliski przelot, prawdopodobnie równie jasny co komety Halley-Bopp’a
  • Orbity Ziemi i komety Swift-Tuttle przecinają się, co może kiedyś doprowadzić do zderzenia komety z naszą planetą lub Księżycem. Na pewno jednak nie nastąpi to w najbliższym tysiącleciu. W 3034 prawdopodobnie nastąpi bliski przelot.
  • Perseidy obserwowane są od co najmniej 2000 lat. Najwcześniejsze wzmianki o tym roju pochodzą z chińskich archiwów z roku 36. Drobiny pozostałe po komecie Swift-Tuttle wpadają w ziemską atmosferę rozpędzone do prędkości 59 km na sekundę. Należą do tzw. szybkich meteorów. Istnieją jeszcze wolne meteory, których prędkość waha się od 10 do 30 km na sekundę. Ich temperatura to około 1,650 stopni C

Pozostałe ciekawostki na temat spadających gwiazd

  • Słowo meteor wywodzi się z greckiego i oznacza „zawieszony na nieboskłonie”
  • Spadające gwiazdy moga być widoczne nawet na wysokości 120 km nad powierzchnią ziemi
  • Jest conajmniej 21 „stałych” deszczów meteorów w trakcie roku (NASA podaje że 30)
  • Większość z tych rojów to pozostałości po przelocie komety, jednak np Kwatrantydy czy Gemnidy to pozostałości po planetoidach
  • Jednym z najbardziej zaskakujących rojów jest rój Leonidów . W 1833 roku jego obserwatorzy opisywali to zjawisko w taki sposób „gwiazdy padały tak często jak śnieg podczas zamieci”. W 1966 roku ten sam rój posiadał aktywność na poziomie 140 000 ZHR
  • Meteory spadają na ziemie przez cały dzień, jednak nie możemy ich zauważyć
  • Gdy meteor dotrze do ziemi staje się meteorytem
  • Można zauważyć 3 kolory smug – czerwony, żółty oraz zielony. Kolor nadawany jest przez jonizację molekuł.
  • Bolidem określa się meteor, który jest jaśniejszy od wenus (bądź jasniejszy niż -4,3 mag)
  • Radary wskazują na to, że każdej nocy w ziemskiej atmosferze wystepuje aż 12 000 meteorów, jednak większość z nich to okruchy wielkości piasku.
  • ISS posiada „tarczę”, która broni ją przed meteorami większymi niż 1 cal
  • Zdarza się, że meteor można usłyszeć – podobnie jak dźwięk błyskawicy, następuje to po pewnym czasie.

 

 

Jak obserwować perseidy w 10 krokach

  • Znajdź ciemne miejsce w Twojej okolicy na http: //www.lightpollutionmap.info/
  • Sprawdź prognozę pogody dla tego miejsca na http://www.twojapogoda.pl/astronomia
  • Przygotuj plan podróży aby po zmroku znaleźć się na miejscu
  • Przygotuj sobie wolne na następny dzień, czekają cię w końcu całonocne obserwacje
  • Weź ze sobą leżak, koc, coś ciepłego do picia, przekąski, znajomych, grilla i teleskop. Pamiętaj aby dobrze się ubrać i że ogień może być palony dopiero 100 metrów od linii lasu (ogniska będą Ci przeszkadzać w obserwacji, polecam grilla)
  • Na miejscu ustaw się tak, by widzieć jak największy fragment nieba
  • Gwiazdy będą „wylatywać” z okolic Perseusza. Jeśli zaczniesz obserwacje o 22:00, to na północnym zachodzie znajdziesz wielką niedźwiedzicę (inna nazwa – wielki wóz). Przejdź wzrokiem w prawą stronę aby znaleźć na niebie gwiazdy układające się w wyraźne i krzywe W (Kasjopeja). Perseusz znajduje się poniżej. (mapka znajduje się w poście)
  • Im mniej oczekujesz, tym milej będziesz zaskoczony 🙂
  • Pamiętaj, jeśli jesteś zbyt zaspany aby jechać do domu – nie ryzykuj! Jeśli jednak musisz (bo źle zaplanowałeś) prześpij się przynajmniej 30 minut przed podróżą. Po obudzeniu zrób parę przysiadów i staraj się nie jechać więcej niż 40 minut bez przystanku na kawę.
  • Jeśli pogoda nie dopisała, możesz oglądać transmisje internetowe:
    http://bit.ly/PerseidyLIVE
    http://live.slooh.com/

I najważniejsze, jak nie uda się wam zobaczyć maksimum, to… żadna strata! Perseidy można obserwować jeszcze do 24 sierpnia! 🙂

Udanych obserwacji!